Każdy z nas kryje w sobie bestie
Czarne łabędzie - Alicja Filipowska
Dziękuję autorce i wydawnictwu Zysk i s-ka za możliwość przeczytania tej książki.
Literatura piękna ma to do siebie, że mało kiedy szybko przetwarza się jej treść.
W tym przypadku było tak, pół na pół ze względu na zmienne daty.
(1990-1992, 1993, 2023, 1993, 2003, 1993, 2913,1993, epilog)
Akcja na przemian zwalnia i przyspiesza.
To jedna z takich historii, która pokazuje, że poważne błędy popełniamy bez względu na to w jakim jesteśmy wieku. Szczególnie jest tutaj pokazana podwójna moralność i insynuację.
Postacie są wielowymiarowe i poznajemy je tak po trochu. Paweł. Zdecydowanie on był głównym bohaterem tej historii. Czułam jakby to była historia tak po części przeplatana z pamiętnikiem.
Praktycznie od samego początku nic nie jest jasne, ani też wyjaśnione. Tak naprawdę, to wszystko wyjaśniło się dopiero pod sam koniec.
Nie raz byłam zła i źle się czułam jak mnie przezywano, ale do czegoś takiego nigdy bym się nie posunęła.
To była najzwyczajniejsza podłość. Nic tego nie tłumaczy.
Najgorsze co człowiek może powiedzieć drugiemu człowiekowi to - "Twoja wina!!!".
Okładka i przedstawione na niej korzenie idealnie odzwierciedlają całokształt twórczości.
Możemy również powiedzieć, że tzn karma powraca, oraz to, że przyjaźń w tym przypadku, to tak naprawdę była tylko iluzja.
Czy polecam?
Oczywiście. To historia pełna tajemnicy i mroku. Mroku jaki wchodzi w nas, gdy coś w sobie tłumimy/ tłamsimy.
Co najważniejsze, wiele możemy wynieść z tej powieści.
To lektura na pograniczu 16+ lat.
Moja ocena 9/10
Cytaty z książki:
"Wszystkie trawniki w Kamionce były równiutko przystrzyżone, ale u cioci Władzi panowała dżungla. Matka Pawła twierdziła, że jak będą znowu modne długie włosy, to Władzia ogoli się na łyso, a jak pielgrzymki przestaną być popularne, to Władzia pojedzie do Rzymu. Ona zawsze robiła wszystko na opak. Pewnie nie widziała ani jednego odcinka Dynastii, a kawę nadal pije zbożową, chociaż już wszystko można w sklepach kupić".
"- Cześć, mamo! - wykrzyknął, siląc się na beztroski ton.
Matka spięła usta w dzióbek i ściągnęła łopatki.
- Ciszej, Pawle - syknęła przez zęby. - Całe miasto nie musi wiedzieć, że wróciłeś do domu."
"- Wy takie macie, w tych Katowicach, pranie pachnące czystością?
- Nie, ciociu, wieszamy brudne. W tym smogu i tak nikt nie poczuje.
Uwielbiał te słowne potyczki z osiemdziesięcioletnią ciotką, której szwankowało zdrowie, ale umysł pozostał ostry jak brzytwa."
" Nie ma czego zazdrościć życie może być do dupy w każdej szerokości geograficznej."
"W ogóle nie jest mi smutno. Dzięki temu, że jestem sama, mogę robić milion rzeczy, które lubią. Czytam książki, słucham muzyki, piekę ciasta."
Komentarze
Prześlij komentarz