Trzeba się odważyć by żyć
Liliana - Sylwia Markiewicz
Dziękuję wydawnictwu Pascal za możliwość przeczytania tej książki.
Jest to moje drugie spotkanie z piórem autorki.
Tak samo ta książka, jak i poprzednia sprawiły, że jeszcze chwilę po przeczytaniu nad nią rozmyślałam.
Pani Sylwia Markiewicz pokazuje, że życie jest brutalne, ale ono nas też wynagradza, nawet jeśli myślimy, że to już koniec.
To książka, która wywołała u mnie wulkan emocji. Zarówno te pozytywne jak i negatywne. Przy wyznaniu Walentyny, to aż się popłakałam. I to nie tylko ze względu na charakter przeżyć bohaterki książki.
Głównie dlatego, że mam w swoim bliskim otoczeniu osoby, które mają podobne przeżycia.
To uderzyło we mnie podwójnie...
Historia, która niesie ze sobą wiele refleksji i nauki. Zobaczyć, czy też usłyszeć, to nie znaczy od razu, że jest to tym co sobie wyobraziliśmy.
Jeśli nie poznaliśmy co to miłość, to jak sami mamy obdarzyć nią innych? Niestety, często stajemy się tacy jak nas wychowano. Historia ta pokazuje też, że często mamy jakieś roszczenia tylko dlatego, bo sami czegoś nie osiągnęliśmy.
Tak samo to, że każdy z nas ma jakieś sekrety. Dopiero czasem, jak jesteśmy starzy, czy też na łożu śmierci, to wtedy żałujemy, że wcześniej czegoś nie zrobiliśmy.
Nienawiść, ona jest gorsza od trucizny i tutaj jest to bardzo dobrze przedstawione.
Bohaterowie...
Każdy z inną twarzą i bardzo autentyczni.
Chwilami miałam wrażenie, że niektórzy to sami żyją...
Julita i Zofia. Matka i córka. Z charakteru, bardzo do siebie podobne. Choć to ta młoda kobieta okazała się potem dojrzalsza.
Wiktor. Ten bohater sprawił, że doznałam szoku. Nawet bym go o to nie podejrzewała. Dopiero jak został wprowadzony jego punkt widzenia z tego drugą twarzą. Ta jego złość, to aż dosłownie kipiła z kart książki.
Kasia. Dziewczyna z sąsiedztwa.
Choć nie pojawia się zbyt często, to jednak gdy już jest, to sprawia, że od razu robi się milej.
Nikodem. To przykład tego, jak bardzo można skrywać swoją miłość, a także być zawsze gotowym, aby pomóc.
Gustaw. To samotny ojciec, który jest najlepszym przykładem bezgranicznej miłości. On musiał się nauczyć, że tzn "Złota klatka" nie daje szczęścia.
Walentyna. To była najbardziej zagadkowa postać, której nie dało się nie lubić. To czego dokonała, jak pomagała oraz jej sekret sprawiło, że miałam do niej jeszcze większy szacunek. Ta kobieta jest świetnym przykładem na to, że nie ważne co nas spotkało, to i tak możemy pozostać sobą. Nawet taką wiejską wiedźmą, która budzi strach i szacunek.
Ona sama przypomina mi trochę Babkę z lasu, tą z serialu "Ranczo".
Na sam koniec tytułowa Liliana. Ona, która musiała nauczyć się tego, że jest wyjątkowa. Tego, że najczęściej ludzie widzą nas tak, jak sami pokazujemy się światu.
Ostatnia sprawa, którą chce napisać dotyczy Walentyny. Jej przeszłość, oraz jej matka. Tutaj od razu pokazała mi się historia z "Carrie" Stephana Kinga. Tam tak samo była matka, która pokazała "najlepszy" przykład kobiety, która wpadła wręcz w największą obsesyjną skrajność wiary.
Czy polecam?
Oczywiście, to historia, która nie tylko skłania do głębszych rozmyślań. Ona również przypomina nam, że życie nie zawsze jest takie jak myślimy.
Prędzej, czy później tzn "karma" dosięgnie każdego, a najczęściej bywa ona bardzo brutalna.
A co najważniejsze? To, że każdy ma prawo do miłości.
Moja ocena 10/10
Cytaty z książki:
" Bo człowiek myśli, że jak czegoś nie widać, to tego nie ma. A las to przecież złożony ekosystem, sprytny, bardzo inteligentny, jego mieszkańcy szanują zaś swój dom, nie tak jak istoty ludzkie swoją planetę. "
"Szkoda, że wtedy nie miała tego rozumu, co teraz, ale nie można się urodzić z doświadczeniem życiowym."
" Ludzie palą, czym popadnie, to i rośliny rosnąć nie chcą. Tu nie pomogą żadne pryskania. To ludzi trzeba najpierw prysnąć jakimś specyfikiem, co by im rozum wróciło. Teraz to już nie wystarczy szybkość lokomotywy, a pendolino, bo ta nasza planeta nie ma za dużo czasu."
"Cholera. Musi patrzeć uważniej, nie dać się zwieść obrazom. Dobry obserwator widzi nie tylko to, co na pierwszym planie, ale również to, co głęboko schowane. Może ma z oczu wyczytać, a nie z obrazów, z czynów, ale nie tych na pokaz, a tych z serca."
" Nie wie, że zraniona i oszukana kobieta jest bardziej niebezpieczna niż najsilniejsze trzęsienie ziemi..."
"Nie bój się, bo nie masz czego. Ja nie gryzę, ja tylko palę ludzi na stosie. - Walentyna zaśmiała się, przytaczając to, co czasem zasłyszała ukradkiem od ludzi."
"Noc najlepsza, pozwala usłyszeć myśli ze zdwojoną siłą. Tylko trzeba uważać, by nie przygniotły człowieka swoim ciężarem."
"No widzisz, to nie ludzie decydują, czy jesteś szczęśliwa, czy nie. To ty sama musisz się tak poczuć. Widać, że promieniejesz, i oni też to zobaczą. Szczęście jest na twojej twarzy wypisane jak na dłoni."
"Nie sztuką jest być jak wszyscy, sztuką jest się wyróżniać i z dumą kroczyć przez życie. Wy znacie swoją wartość, a za chwilę poznają ją i inni. Tylko musicie dać im szansę..."
Komentarze
Prześlij komentarz