Czy wybraniec wykona swe przeznaczenie?

 

Magobójca. Wrota światów - Piotr Masełmas 


Egzemplarz otrzymałam za pośrednictwem klubu recenzenta z serwisu nakanapie.pl


To literatura fantasy, która przypadnie do gustu fanom tego gatunku. Ja zostałam kupiona.

Książka sprawiła, że nie było sposobu, aby dało się od niej oderwać.

Elfy, spowrotem, coraz częściej pojawiają się w fantasy. Łączy je jeden czynnik, a mianowicie -nienawiść do ludzi. A one nie zapominają... Nie ważne, że nowe pokolenia uważają je za postacie baśniowe.

Mroczne elfy, to coś z czym dawno nie miałam styczności. Ostatni raz to chyba było w latach szkolnych, jak byłam w klubie czytelniczym i tworzyliśmy historię właśnie w tych klimatach.


Możemy zobaczyć tutaj wiele podobieństw do historii, które zapewne zna wiele osób.

Mianowicie jest to saga "Władca pierścieni" i seria filmów "Matrix". 

Pierwszy punkt, to miłość elfa i człowieka.

Drugi, to wygląd mrocznej elfki jak włosy tych braci. ("Wkurza nas to")

Przypomniała mi się jeszcze seria filmów i książek " Następcy". Głównie to z klimatu slamsów i mroku. Szczególnie miejsce pod nazwą "Szkarłatny ogród".

Aaa... No i jeszcze "Avengers" i te magiczne portale do różnych miejsc.

I ostatni to "Miecz prawdy" wybraniec, który zna dany język. I to niekoniecznie się jego ucząc. 


Bardzo spodobał mi się motyw wybrańca w legendach elfów "tych dobrych". Fajnie się to czytało. Historia szła w swoim tempie i nie czułam, aby coś było na siłę. Dopracowane w najmniejszym stopniu, a wątek romantyczny subtelny i naturalny. Pełna nadziei i mroku oraz sprawiedliwości.


Historia płynie dwutorowo oczami Albaric'a i Tailiann'a. To postacie, które są kluczowe dla całej powieści. Nie da się się ich nie lubić.

Nawet postacie drugoplanowe i trzecioplanowe są nieźle przestawione. Ciekawe było królewskie rodzeństwo Keledor i Inariel.


Książka porusza wiele tematów takich jak:

Wykorzystywanie, zemsta, tajemnica, kult, wojny religijne, władza, miłość czy nienawiść, a także wiele innych.


Bardzo spodobały mi się czarno - białe grafiki, które nie tylko oddały klimat książki. Podsumowały też ważny element w danym momencie. Ogólnie jest ich dziesięć. 


Epilog był intrygujący i odniosłam wrażenie, że to jeszcze nie koniec dla naszych bohaterów.

Czy będzie coś jeszcze? Zobaczymy. 

Z niecierpliwością wyczekuję informacji o kontynuacji.


Moja ocena 10/10


Cytaty z książki:


"Jednakże dążenia ludzi zawsze pchały ich w kierunku destrukcji. Przy śmiesznej wręcz, zdaniem Elfów, długości pojedynczego ludzkiego życia rodzaj człowieczy miał zaskakujący pęd do władzy. Łatwo też ulegał namiętnościom, był niestały i zbyt często skłonny do zła. Lud Elfów boleśnie doświadczył w swojej historii mrocznej strony człowieczeństwa."


"- Witaj, Tail' - Łysy uśmiechnął się przyjaźnie.

- Polowanie się udało? - zagaił, nie przerywając polerowania szkła.

- Nienawidzę, gdy zdrabniasz moje imię. Ani to mądre, ani bezpieczne - skwitowała Tailiann'a, łypiąc pochmurnie na barmana. - Nie przypominam sobie, żeby łączyło nas coś poza interesami - dodała.

- Łamiesz mi serce. - Łysy elf cmoknął z przekąsem, podniósł puchar, krytycznym wzrokiem ocenił efekt swojej pracy, po czym zabrał się do dalszego wycierania.

- Ty przecież nie masz serca, zapomniałeś? - wyparowała zabójczyni, siadając na wysokim stołku naprzeciwko rozmówcy.

- Prawda, prawda. - Barman zaśmiał się perliście.

- Oboje wiemy, że sprzedałbyś własną matkę, a mi bez wahania wbiłbyś sztylet w plecy, o ile by ci się to opłacało, Yaveek.- Tailiann'a odrzuciła do tyłu kaptur i przeczesała dłonią burzę zmierzwionych włosów.

- Moja droga, moją paskudną matkę, niech na wieki parzy się z Wężem Otchłani, dawno sprzedałem - Yaveek nadal się uśmiechał - i to, jeśli dobrze pamiętam, dosyć okazyjnie. Co do ciebie, skarbie, to za bardzo lubię własne życie, żeby próbować ci cokolwiek gdziekolwiek wbijać... W każdym razie na pewno nie osobiście." 


"Bycie najlepszą miało swoją cenę. Zawsze była kolejka takich, którzy tylko czekali na jej potknięcie po to, żeby zająć jej miejsce. W społeczeństwie Mrocznych Elfów nie było miejsca na słabych i niekompetentnych. Raz zdobytej pozycji nie można było uważać za bezpieczną. Takie były społeczne koszty postępu i perfekcji. Z refleksji wyrwało ją głośne klaskanie. "


"- Wiesz co? Jesteś kanalia, cham i prostak! - Inariel wstała gwałtownie z fotela.

- Przepraszam cię, faktycznie się zagalopowałem.... - dodał pojednawczo. - A co do Tailiann'y, to naprawdę, zupełnie nie jest w moim typie. Za bardzo przypomina mi moją siostrę!

- No pięknie, to już prawie jesteście uroczą, szczęśliwą rodzinką. - Inariel nie dawała się udobruchać. - Może jeszcze mi powiesz, że zwracasz się do niej jakąś siostrzaną ksywką, typu ,,żabcia" albo „mała"?

- No, właściwie to trafiłaś z tą ,,małą" - Alberica zatkało.

- Zejdź mi z oczu, zdrajco! - warknęła, po czym zamaszyście wyszła z jego kwatery, ostentacyjnie zostawiając otwarte drzwi, żeby musiał znów zwlekać się z łóżka.

- Ech, dzień bez dramy to dzień stracony... A mogła chociaż trzasnąć tymi cholernymi drzwiami - westchnął Alberic i z trudem poczłapał do wejścia." 


"Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich." 

(J 15, 13) Biblia Tysiąclecia

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Technologia, czy wolność?

Jak cienka jest granica między snem, a jawą?

[Reklama] Wrona z Madenfal